Najnowsze wpisy, strona 37


gru 17 2002 Janda o sztuce
Komentarze: 5

"Z robieniem wieloobsadowej sztuki jest tak jak z mającym się narodzić dzieckiem. Wszyscy chodzą w ciąży. Każdy nosi to dziecko w brzuchu, tyle, że to to samo dziecko, jego kawałek. Każdy je kocha od razu ponad życie, od każdego zależy, czy ono będzie zdrowe, szczęśliwe, udane. Każdy o to walczy. Oddaje, ofiarowuje wszystko co ma. Wszystko. Jest tylko jeden warunek, muszą się wszyscy porozumieć czy to będzie chłopiec czy dziewczynka. Jeśli się nie porozumieją z jakichś powodów, dziecko jest nikim a potem szybko umiera. "

Krystyna Janda 17 grudnia 2002, czyli dziś:oP


Ja tam jestem za chłopcem:oP

ani-mru-mru : :
gru 17 2002 A może by tak nad rozlanym mlekiem....
Komentarze: 1

Say hello to pals from the past, Virgo. This week make an effort to locate old friends from school and your childhood. Catch up on the latest news and swap email addresses to keep in touch. You might be surprised to learn about their current professions, family lifestyles, and goals for the future.

 

Genialnie byłoby dowiedzieć się czegoś zajmującego o gagatkach, romantykach, wariatuńciach, pocieszkach, twardzielach, inteligentach z krwi i kości, pracusiach, leniuszkach, piecuszkach, maluszkach i olbrzymach, z którymi kiedyś przeżywało się to i owo. Na jakie ścieżyny ich losu wiaterek raczył wywiać i czym uroczym uraczyć. Ma się rozumieć przez wzgląd i szacunek do pani Przeszłości i lnianego worka wspomnień, które powoli merdają się w nim i kłócą o palmę pierwszeństwa.Oczywiście, gdyby tak się ludek postarał, to pewinie łapskiem wyłowił by co lepsze...Poużalał się nad niesprawiedliwością tego podlego świata, uśmiechnął na myśl o szczęśliwych zbiegach okoliczności, popłakał nad rozlanym mlekiem, popróbował skleić rozmiażdżone  w drobny maczek skorupki jajka. Mimo iż nie uzyskałoby się idealnie gładkiej całości, jaką kiedyś było, zawsze lepsze w  całości niż w kawałkach...No chyba, że chce się je pozbawić życia, kształtu i bytności, czyli zemleć ząbkami i zjeść. To już inna bajka.

Zatem ploretariusze wszystkich krajów ŁĄCZCIE SIĘ!! Ups..chciałam powiedzieć LUDZIKI MYSZOWATEJ PRZESZŁOŚCI łączcie się i miejscie się na baczności. A jak już was spotkam na mojej drodze, to z buciorami się nie ładować proszę. Kultura to jest to!:oP


ani-mru-mru : :
gru 15 2002 No to popłakałam sobie...a co!
Komentarze: 5

"A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój, nagle ptaki budzą mnie tłukąc się do okien.........."

Daj Boże - jakby powiedział wielebny  stanu duchowego, albo po prostu moja babcia. Myszy też miewają kryzysy i to nawet dość często. Troszeczkę jakby mam juz oczka spuchnięte od płakania i zdarte gardziołko od wydzieeerrrania się na kogoś z powodu czegoś. Zawsze newry biora górę i nie mogę się opanować, a już gdy dwie osoby z którymi mieszkam pod jednym dachem również, wychodzi z tego niezły burdel, albo kogel- mogel, co by kulturalniej było. Grunt, że Misiek głowę na karku ma i potrafi jakoś wspomóc w trudnych chwilach. Strasznie Go za to kocham. Oczywiście nie tylko za to....za uśmiech, mądrutkie oczka, przekomarzanie, buziaczki, cieplusie łapki, duszenie do granic możliwości, straszenie gilgotkami, których nie znoszę, a on wpiera mi, że uwielbiam:oP, za racjonalne myślenie, tak dalekie od mojego, za to, że jest i będzie zawsze, bo dobrze wie,  że Go już nie puszczę, i nie oddam nikomu, za nic w świecie:o) Ryczłam dzisiaj jak dziecko. Głośno, ze łzami jak grochy, tupiąc nogami i krzykiem argumentując swoje racje. Chyba czas już dorosnąć....

Ale właściwie to ja nie wiem, jak dzieci wytrzymują taki płacz.Przecież to strasznie wykańcza. Wypruwa z człowieka wszystkie wnętrzności, i wysysa ostatnie siły witalne. Zasypiam na stojąco.

ani-mru-mru : :
gru 14 2002 A niech się cholery utopią w tej fasolce:oP...
Komentarze: 3

Gorwenal z Tristanem podróżują do Bretanii, w którym panuje niejaki Hoel. Od dawien dawna jednak Hoel toczy wojnę  z hrabim Ryjolem, gdyż nie zgadza się na jego małżeństwo ze swoją córką. Tristan oferuje Hoelowi i jego synowi Kaherdynowi pomoc....

Teraz wersja do zapamiętania....

Gorwenal z Tristanem (imiona, które byłam w stanie zapamiętać wcześniej) wylądowali w FASOLCE PO BRETOŃSKU, w której od dawna, pomiędzy jedną, drugą, trzecią, a dziesiątą fasolką siedzi CHOLERA i jakby zanadto się rządzi, wprowadzając NIEZDROWĄ bądź co bądź atmosferę. RYJ jest  z deczka zazdrosny o pikantną niewiastę, córkę Cholery, która przeskakuje  z fasolki na fasolkę. KAMERDYNER, o dziwo równiez potomek Cholery przygląda się z ukradka całej sytuacji i niezmiernie cieszy się z pomocy zaoferowanej krainie Fasolką po bretońsku płynącą....

Podobno im bardziej abstrakcyjne skojarzenia tym lepiej...heh. Walnięta jednak jestem...

A tak poza tym to WITAM po krótkiej przerwie...

ani-mru-mru : :
gru 10 2002 Ogłoszenie płatne:oP
Komentarze: 18

Wrocław się jednoczy. Rebeliantka i ja podjęłyśmy dzisiejszej nocy, bądź co bądź bardzo męską decyzję. Idziemy na kawę:oP Oczywiście zapraszamy wszystkich chętnych, o ile mają czas i ochotę i znajdują się w miarę blisko. Nie co by lecieć z drugiego końca Polski...chyba, ze ktoś ma wujka pasjonata helikoperów, albo innych maszyn latających. :o)

ani-mru-mru : :