Archiwum 14 grudnia 2002


gru 14 2002 A niech się cholery utopią w tej fasolce:oP...
Komentarze: 3

Gorwenal z Tristanem podróżują do Bretanii, w którym panuje niejaki Hoel. Od dawien dawna jednak Hoel toczy wojnę  z hrabim Ryjolem, gdyż nie zgadza się na jego małżeństwo ze swoją córką. Tristan oferuje Hoelowi i jego synowi Kaherdynowi pomoc....

Teraz wersja do zapamiętania....

Gorwenal z Tristanem (imiona, które byłam w stanie zapamiętać wcześniej) wylądowali w FASOLCE PO BRETOŃSKU, w której od dawna, pomiędzy jedną, drugą, trzecią, a dziesiątą fasolką siedzi CHOLERA i jakby zanadto się rządzi, wprowadzając NIEZDROWĄ bądź co bądź atmosferę. RYJ jest  z deczka zazdrosny o pikantną niewiastę, córkę Cholery, która przeskakuje  z fasolki na fasolkę. KAMERDYNER, o dziwo równiez potomek Cholery przygląda się z ukradka całej sytuacji i niezmiernie cieszy się z pomocy zaoferowanej krainie Fasolką po bretońsku płynącą....

Podobno im bardziej abstrakcyjne skojarzenia tym lepiej...heh. Walnięta jednak jestem...

A tak poza tym to WITAM po krótkiej przerwie...

ani-mru-mru : :