Komentarze: 2
Artur z Anetą buszują po swoich papierkach szkolnych i uczelnianych. Udają, że się uczą. Siedzą naprzeciw siebie, jedno majstruje projekcik, drugie w brudnopisie skrobie bodajze pracę z polskiego , a bazgroli przy tym niemiłosiernie. Artur jako przyszły super tatuś, a obecnie super braciszek, bardzo dbający o swoje siostrzyczki, bliżniaczki zresztą, co raz to je poucza, strofuje, zagania do roboty,do sprzątania i usiłuje je zwyczajnie nauczyć czegokolwiek, a jak nie za bardzo chętne to wymyśla różne sposoby, żeby nie udawało im się "po najmniejszej linii oporu", jak to one zwykłe robić. Nadmienic trzeba, że obie siostrzyczki to cholery straszne, diably rogate, wymyslaja i cudują na wszelkie mozliwe sposoby i czasem to az strach się bac, gdyż zwyczajnie nie wiadomo czego mozna się po nich spodziewać
- O boże, Aneta co Ty tak bazgrolisz jak kura pazurem- wścibski Misiak zaglądnął tylko w papierki Anety- możesz się z tego doczytać cokolwiek.Ja to nie wiem jak można tak pisac, przecież utrudniasz sama sobie. Jak ty to potem przepiszesz skoro sama nie wiesz co napisałas. Pokaż mi to....A to, to co niby jest..."n" czy "u"?
Aneta patrzy, patrzy, i usiłuje przeczytać swoje pisaninki, duka bardzo przy tym. Moje Kochanie zawzięcie ją strofuje, dziwiąc sie jak można takie kulfony wypisywać. No bo jak można pisać "n" jak "u", to jakieś nienormalne chyba.
- Miśku, a ja też piszę "n" jak "u" - przerwałam Jego opowieść, która ubrana w jego słowa przedstawiała się mniej więcej tak jak nakreślilam wyżej.
- Ale poczekaj Myszo, posłuchaj dalej.
- Niom, ciii już słucham.
- Za jakiś czas wchodze do pokoju, Aneta lezy na łóżku i tak duma straszliwie i myśli, rozpatruje jakąś kwestię na wszystkie sposoby i widzę, że jej aż przez uszy dymią zapracowane szare komórki. Wiedziałem , że cos się święci. Po chwili Anetka z powagą w głosie:
- Artur..... A przecież Agata tez tak pisze...."n" jak "u"
W ten sposób runął mój autorytet przyszłej polonistki. Taka co to pisze "u" zamiast "n". Jak ja dziewczynie w oczy spojrzę...