Komentarze: 10
Kiełbaski smażone na grillu przed akademikiem wyfrunęly nam na powitanie i zza rogu już cieszyły zapachem.:)'Ale śmierdzi"-"No jak, przecież pachnie":) Potem widok studentów kokoszących się na kocach rozłożonych na resztkach trawnika, a z piwem w rękach, skrawkami czegoś, co kiedyś miało oczy, w zębach. Opłakiwać będą zakończone juwenalia przez nadchodzący tydzień, a pomarańczowe koszulki firmowe i trąbki o wiercącym w uszach dźwięku odłożone na górną półkę w szafie, oczekujące na swoje kolejne pięć minut w roku nastęnym:)" Poczekajcie, poczekajcie"- usłyszałam z naprzeciwka."Uśmiech!...Pstryyk!... Jeszcze chwilke...już już...pstryykkk... gotowe!" I zostałam uwieczniona cyfrowym aparatem.:) Okna w pokoju Art. zaplombowane szczelnie, kiełbasom wstęp surowo wzbroniony! Firanka w ruch do czasu do czasu i podglądactwo perfidne.:) Uszy na baczność, chcąc, nie chcąc pieśni, hymny, okrzyki, wlazł kotki na płotki,arie ze śmiechem chłonięte:) Druga edycja koncertu życzeń, a kontynuacja z wczoraj się jednak nie odbyła z przyczyn od nas niezależnych:)Trzeba wierzyć...trzeba w cierpliwość się uzbroić:)Siły zbierają:) no i fundusze:) ot tak głos Carrerasa nie przychodzi:) Trza środki chemiczne maści różnej stosować, trza zahartowania:) A mi to kopa w dupę na odwagę. Po "Przepowiedni" trzęsłam portkami na myśl o wizycie w opustoszalej toalecie,w której zza rogiem czaił się człowiek-ćma, a na ścianach wyrysowana tragedia na rzece w Ohio:) Po "Ringu" do telewizora się nie zbliżałam, o kasecie wideo w rękach już nie wspominając:) I kopa w dupę za jedną rzecz jeszcze. Jeść. Trza jeść. 10 kilo w dół, jakby nie patrzeć.Ja to mam jednak trybiki nie na miejscu. Dobranoc. Może sen mnie na ziemię sprowadzi. Yyyyyy...sen na ziemie? No właśnie. Zle ze mną. Doranoc.:) Całuję tych nielicznych, którzy sie do mnie uśmiechają:*
Ach, byłabym zapomniala. Tam wyżej jest wywiad i banerek. Zainteresowani czytać, a kody kopiować, kody wklejać i myszy harcują tez i u Was:) Rzecz jasna rozmiar można zmieniać do woli, bo w sumie to dość duży wyszedł:) Będzie mi miło:)