Najnowsze wpisy, strona 45


lis 06 2002 Z ostatniej chwili....
Komentarze: 2

Bim Bom...bim, bom:oP Doniesienie z ostatniej chwili:oP

Mysza niedługo zostanie poddana dogłębnej analizie , no jakby to określić, foniatryczno-wokalno-muzycznej, przemaglowana od podszewki, przez niejakiego pana Łukasza S.:oP Zostanie także wydany werdykt co do dalszej jej użyteczności...Apel do wszystkich dobrego serduszka:oP Nie naśmiewać się!

Tyle chciałam, teraz lecę na łacinę....wrrr

ani-mru-mru : :
lis 04 2002 Zasłyszana, zapamiętana, zapisana deklinacja...
Komentarze: 6

Uczniowie trzeciej klasy męskiego technikum żeglugi śródlądowej przy ulicy Brucknera we Wrocławiu  dokonali deklinacji, czyli odmiany przez przypadki czasownika WÓŁ. I tak mamy:

1.ja-wół

2.ty-wół

3.on-wół

4.my-wołamy.....

No pięknie drodzy rodacy:oP

 

 

 

 

ani-mru-mru : :
lis 03 2002 Jakby tak polską politykę określić w...
Komentarze: 3

ani-mru-mru : :
lis 03 2002 Craczki haczki
Komentarze: 2

Wróbelka Ćwirka, jako niedoszły hakerek komputerowy, ćwir, ćwir, ostatnimi czasy usilnie próbowała dokonać czynności tak zwanego rozcrackowania płytki, ćwir, ćwir. Zespół w zespół z Asmikiem niejakim, znaczy się z ćwirczą kuzynką, ćwir, ćwir, bo płytka zawierała jakieś esy floresy dotyczące czarnej magii, czyt. budownictwa, którego to tajniki właśnie Asmik zgłębia już od trzech latek. Ćwirki, jako przyszłej polonistki nie za zbytnio to interesi, ćwir, ćwir, nio może tylko ze względu takiego, że Ćwircze kochanie studiuje ten sam kierunek co Asmik, ćwir, ćwir. No więc trza było rozcrackować ową płytkę, ćwir, ćwir, a ani Wróbelka, ani ćwircza kuzynka nie miały pojęcia jak tego lubieżnego czynu dokonać. Zasiadły obie agentki przed kompiuterkiem i wzięły do łapek instrukcję obsługi:oP ćwir, ćwir. Zainstalować program do nowo utworzonego katalogu np. normy budowlane, ćwir, ćwir, Skopiować cracka z płytki do katalogu normy budowlane, otworzyć go, potem wywalić, ćwir, ćwir, czy jakoś takoś to było...Siedzi ćwirka siedzi, plącze się w zeznaniach plącze..aż tu nagle, ni z tego nie z owego jakieś takie PSTRYK:oP ćwir , ćwir i monitor zgasł. Oczywiście nie była to ćwircza wina, po prostu monitorek zepsuty z deczka, zresztą z tego co Ćwirka wie to aktualnie skończył już swój żywot. Wten czas zakończył normalną działalność po około godzinie od chwili włączenia, ćwir, ćwir. Plączą się łapki, w główce się miesza i tylko same problemy.. Utworzyłą Ćwirka folder, zainstalowałą program, przekopiowałą cracka, wlazłą do niego, otwozryła go i cioo:oPćwir, ćwir. A niio craczek miał pliczek o rozszerzeniu dll, którego to się otworzyć nie da:oP Ale inteligentne te Ćwirki wsystkie i Asmiki:oP Zupełnie nie zorientowane w temacie, ale coż, tak to, cwir, ćwir jest jak się żyje zupełnie uczciwie i nie ma się do czynienia z piratkami:oP hi hi Matko Boża z Gwadelupy:oP Strach się bać, bo rozwiązania ani widu, ani słychu, aprogram potrzebny na wczoraj, ćwir, ćwir. Jeden telefon do dobrych duszyczek, drugitelefon do dobrych duszyczek, sesemesek do dobrych duszyczek a monitorek pstryk i pstryk. O zgrozo!:oP ćwir, ćwir I cio tu zdziałać. Asmik po chwili zastanowienia wpadła na pomysł, który jak się potem okazało uratował nam skórę, a właściwie to skórę Asmika, ćwir, ćwir. Świrrr na gadu!!!! Dawać go tutaj!!!!ćwir, ćwir. Świr także plątał się w zeznaniach...a to pliku o rozszerzeniu dll się nie otwiera, a to to a to siamto, ćwir, ćwir. a monitorek pstryk i pstryk. Aż tu nagle......ZAMIENIĆ...ZAMIENIĆ pliki...EUREKA!!!!!Świrku kochany, ćwir, ćwir trza było rozmowę od tego słówka zacząć a Ćwirka już wiedziałaby na czym stoi. Pliku dll nie trza było otwierać, trza było ZAMIENIĆ go z tym w programie. Jezusiczku złoty.Zabrały Wróbelka z Asmikiem kuperki, wsiadły w brum brum i wylądowały w domku Ćwirki na wróbelkowatym komputerku, bo Asmika ciągle pstryk i pstryk....Ćwirka siadła...rozcrackowała to cho;erstwo za pierwszym razem! ćwir, ćwir..

Świruuuuuu...ZAMIENIĆ...ZAMIENIĆ złotko:oP hehe

ani-mru-mru : :
lis 01 2002 Iście długa;oP, lecz za to niesamowicie...
Komentarze: 7

Miejsce akcji: niebieski pokój mieszkania babci, kiedyś własność należąca do świętej pamięci dziadka; osoby biorące udział w inscenizacji: Michaśka-moja najmłodsiejsza kuzynka, Gośka-moja najmłodsiejsza i jedyna zresztą siostra, postacie drugoplanowe, nie biorące bezpośrednego udziału: Beatka- moja nie najmłodsiejsza już, ale zawsze mama, oraz moja skromna osoba, czas akcji: popołudnie 1 listopada roku pańskiego 2002, dla niezaznajomionych Święto Zmarłych, albo jak co niektórzy twierdzą Święto Żywych, bo to żywi świętują, a zmarłych to już nie za bardzo obchodzi:oP

Michaśka: Kurcze, babcia ma dwa pokoje wolne, chodźcie się przeprowadzimy- rzekła ryjąc po szafkach jak się okazało zupełnie pustych, ku jej zdumieniu(ehh ci studenci znów pozabierali swoje wszystkie rzeczy:oP)popatrzyła pytającym wzrokiem na moją siostrę.

Gośka: A wytrzymałabyś.....???

Miśka: Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee:oP

A potem już było tylko:ha ha ha ha ha:oP

ani-mru-mru : :