Najnowsze wpisy, strona 59


wrz 13 2002 Rozmowy łazienkowe
Komentarze: 3

Popołudniowy dialog w łazience  z moim kotem, który ma chcicę już od kilku dni, i niestety ale zostaje przeze mnie codziennie  wytargana za fraki i umieszczana w totalych ciemnościach,bo przynajmniej tam nie słychać jej zarąbistego "miauuu miauuu, chodź to Cię zgwałcę"

-Mea, słyszałaś o psie, który jeżdził koleją?

-Miauuu

-Melka, przynajmniej byś nie udawała, że słyszałaś, a słyszałaś o kocie, który jeździł koleją?

-Miauuu

-Hmmm nie słyszałas? Merka a chcesz byc bohaterem tej opowieści. Ale wiesz, że takie stworzenie jeżdzące koleją na końcu powieści zazwyczaj zdycha....

-Miauuuuuu

-Szlag by to..... zostaw moją nogę!!!!!Powiedziałam odwal się!!!!!!!!!!!!

-Miauuu, miauuu, miauuu......

 

.......Chociaż własnego kota pociągam seksualnie....

ani-mru-mru : :
wrz 12 2002 Mrówka...
Komentarze: 2

Nie jestem super-dobrym Aniołem ze złotą aureolą nad głową. Mam czarne pióra, rogi i ogon.To burzy wizerunek potulniaczka. Majtam sobie nim na wszystkie strony kiedy chcę i jak chcę.Od czasu do czasu przejadę nim po czyjejś mordce , gdy się  przypadkowo napatoczy i zostaje taka fajna szrama.Naznaczenie złem do końca życia. Przeciez zło jest zaraźliwe. Sama też taką mam, bo kiedyś nie zdążyłam prysnąć. Na niektórych sprawiam wrażenie jakbym ziajała palącym ogniem niczym smok wawelski co minutę, bo uciekają i nawet nie oglądaja się do tyłu, Nie próbuja udawać, że choć w przeszłości byłam niebiańska, anielska, no, powiedzmy, że nawet nie uznają mnie za byłego pół-Anioła.Cóż, szczerość jest w cenie.A prawda, nawet ta najgorsza stoi wyżej w moralnej hierarchii niż najpiękniejsze kłamstwo. W reku mam miotłę, w drugiej brudną ścierę, a w zębach wiadro z pomyjami i najwyraźniej tu chyba tylko sprzątam.Szczoteczką do zębów codziennie myję kible. Acha i zapomniałam o motorku w dupce, który mnie napędza i złudnie dodaje siły.Zaprogramowany na ciche chodzenie. Wszystko przemyślane dogłębnie. Byle nie wadzic nikomu. Ale z drugiej strony to co komu do tego jak i tak mniejsza o to. Mniejsza o mnie.Podrzędnego utracjusza.Wszyscy maja mnie w swoich szanownych dupkach. Nawet tutaj.Albo po prostu ktoś mi władował na łeb czapkę niewidkę,jak nachyliłam się, żeby wyszorowac wannę. Zrobił to oczywiście   z opieki nademną przerażony zbliżającym sie pogorszeniem pogody, przeciez okno w łazience było otwarte. Tylko, że mu nie wyszło i z półki zamiast wełnianej zciągnął taką co mnie czyni niewidzialną.Trzeba go usprawiedliwić. To z troski. Poza tym  to nic złego. Kwestia przyzwyczajenia.Przecież mało kto niechciałby być choć na chwilę niewidzialny. Ja jestem. Oczekuję zazdrości. Ale jakoś jej nie widze. Fakt. Syf zakurzył mi oczy.A propos, czy tu nie ma mniejszych literek jeszcze?Bo te jakoś kolą w oczy.Są za duże zdecydowanie. Lepiej by było jakby ich nie było. Macie jeszcze jedną czapkę niewidkę??? Dobra, chociaż pół. Albo po prostu olejcie ciepłym moczem. I tyle. Mnie też możecie. Zresztą i tak to robicie bez mojej zgody. Ia tak nic nie znaczę. A jakby to było gdyby mnie nie było?Hmmm..zastanówmy się. Czy wnosi coś w życie śmierć mrówki na torach, zmiażdżonej przez lokomotywę z wielkim spłaszczonym nosem....Bynajmniej.Chyba, że ktoś kroczy przez życie z lupą w garści. A poza tym przecież życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową, zatem kiedyś i tak nastąpi koniec.Bez znaczenia kiedy. Prawda?

ani-mru-mru : :
wrz 12 2002 Hip hip hurrreeeeejjjj:o))))))
Komentarze: 0

Ojojoj, ale mam mniamuśny humcio:o))))Hip hip hurrreeeej i jupijajjejejjejej:o))Jak ktoś zgadnie dlaczego to stawiam piwo:o)))Hi hi, no , ale już już, nie pchać się proszę i pokolei łapki w góre jak pierwszaczki:o)))Wygrałam w totka?Nieeeeee, lepiej:o)Sąsiad za ścianą skończył remont....ehh no co wy:o))To już zrobił jakiś tydzień temu...No to może...hmmmm...siostra poszła gdzie pieprz rośnei i w końcu masz spokój?Ehhhh..niestety...Ale to co się stało jest jeszcze lepsiejsze:o))Dobra, już dobra. Mówie.Yhm yhm....DOSTAŁAM LIST OD ARTURKA:o))))))))))))))bożesz ty mój, ale się ucieszorkałam:o))Wkręciłam GO nieźle  w Garbatki hihih, napisał kolejną część quidditchowych przygód. Podobno wojna Garbatkowa u Niego:o))hihiMam przysłać posiłki, bo źle się dzieje:o)))ALe głupoki z nas dwa, ale za to jakie kochane hi hi hi. Napisał mi wszystko co u Niego. O Chorwacji i pracy w ogródku hihih:o)Ale najbardziej mi się mordka ucieszyła jak napisał, że Jego siostryzczki, młodsiejsze i bliźniaczki na dodatek łaziły za Nim i męczyły, żeby dał im przeczytać mój list. He he:o)W końcu nie wiem, czy dal im czy nie, ale wiem na pewno, że są słodkie:o))Wyściskała bym je z chęcią:o))A lazłam dziś przez rynek jak walnięta. Bo wybralam się po małe co nieco do miasta. ALe ten list mnie tak ogłuszył, że lazłam i nie wiedziałam za bardzo gdzie leze. Pamietam tylko, że BAR już przygotowują, boże znowu się zacznie. Juz powoli zamieszanko się tam straszne robi, a gapiów coraz więcej:o))Lazłąm i lazłam, aż w końcu siadłam na ławce i czytałam i czytałam. Śmiałam się sama do siebie. Musiałam głupkowato wyglądac, ale w sumie to nikt  nie zwrocił mi uwagi, oprócz pewnej staruszki, która nakrzyczala na mnie, że mam za krótką bluzkę i mi brzusio widać. Ale mnie tym rozbawiła. Roześmiałam się jeszcze bardziej:o)))hi hi hi. Okrzyczala mnie równo, ale dziś nie jest w  stanie nic mi zepsuć humcia, nawet zniesmaczona babcia. Jak jej się nie podoba mój brzuch, to niech nie patrzy hi hi hi:o))Boże, przeczytałam ten list chyba z tysiac razy:o)Jest przemniamuśny. Starsznie się cieszorkam:o)))Potuptałam troche po rynku, byłam w Solpolu, potem w Galerii.Kupiłam Arturkowi urodzinkową kartkę, napisałam cosik na kolanie,a tak nabazgrałam ze ojojo, mam nadzieję, że się nie obrazi hihih:oPNo, nie było nawet gdzie usiąśc w tej galerii, tyle ludzi , że boziulku:o)ALe jakoś sobie poradziłam. Wlazłam potem jeszcze do Rossmana, po kosmetyki, i strasznie jakoś tak słabo było, że stałam przy tych półkach i miałam wrażenie, że zaraz odlecę. Chyba coś ze mną się dzieje niedobrego, ale nie myśle o tym, bo....niom bo cykorkam i jus. ALe nieważne:o)))Starsznie się nachodziłam, nóżki juz bolały...Ale tak się cieszorkałam przeokrutnie z tego liściku, że już nic nie było ważne. Boże, ale jeden list może zmienić moj sposób myślenia, i w ogóle wszystko.Jejkuś, już niedługo się zobaczymy:o))))Jupijajjjjjjejejjjjjjj. Cmoczki Miśku, muahhhhhhhhh:o)))))))

Ohhh shit, złamałam paznokcia...ale nie to jest najgorsze:o))najgorsze jest to, że NIE PAMIETAM NA KTÓREJ LITERCE hi hi hi:o))Ale dziś jest tak mnaimuśny dzień, że nawet złamane paznokcie się zrastają hi hi hi;o)A już napewno nie popsują mi humcia:o)))

ani-mru-mru : :
wrz 12 2002 Wkręciorkałam Go w Garbatki
Komentarze: 1

Wygrzebałam z archiwum rozmówkę z A. Bosh, On mnie udusi za to. Ale rozmówka niwinna o Aniołkach Garbatych. Ale Go wkręciłam hi hi hi:o)

       18.04.2002r
Arturek: nie chce Ci sie spac?
       
 Ja: nie za bardzo

-ale muszem isc

-tesh jush

-nie wiem jak zasne
   
-ale bede liczyc baranki

i- co bedziesz robic..?
       
-to nie pomaga

-i garbate aniolki moje kochaniutkie

-ale garbatki mi pomoga

-bo je kocham

-i one mnie

-hehheh

-a podrzucisz mi pare ?

-nio jasne

-do swoich przyjaciol zawsze wysylam
-a jak szybko mozesz to uczynic ?

-to teraz wstan i otworz okno szybko
        
-bo one ciamajdy sa i zaraz w szybe siem wlana

-caly czas jest otwarte

-zeza maja czasem
         
-no to dobrze

-:)))))
         
-to za niedlugo przyleca
  
-tylko uwazaj bo

-bo ?

-jeden, taki grubasek slodziutki

-aaaaaaaa

-ma nozke rozwalona
     
-bo

-jeden juz wpadl na mnie ..
  
-jak lecial wczoraj do nieba to o brame  przy wejsciu  drut zahaczyl
    
-bo ?

-nio i jeszce rane ma

-zrobilam mu opatrunek
        
-:) normalnie ciamajda

-ale on taki jest ze ciagle go zdejmuje

-gdzie on sie uczyl latac..?

-i mowi ze on twardziej i mu nie tzreba opatrunku

-hehehe

-a one to szkole specjalna w niebie maja

-szkole latania i dobrych uczynkow
         
-i szkole hmm jak to napisac zeby zle nie wyszlo hmmm... no szkole milosci

-pewnie tak ich ucza jak chlopakow bin ladena

-bo one wszystkich kochaja
       
-buhahaha

-niom

-pewnie tak

-;)

-ja tam ni wiem

-:)

-:)

-a u mnei w pokoju

-to zawsze piorka gubia

-mowiem ci

-wszedzie pelno pierza

-:)

-a same rozwalily siem wlasni namoim lozku

-jejeu nie mam gdzie spac normalnie

-oo

-bo to tlusciochy
      
-hehe

-dobra to jak nie masz miejsca to chodz do mnie

-a one niech tasm spia

-hehe

-ale nie znam adresu

-heeheh;)

-to podam albo wyjde po Ciebie

-:)

-heheheh

-za pozno....

-sa juz i u mnie ...

-hehehe

-ale to nastepna partia aniolkow

-siedza takie 2 ....i sie ciesza

-bo u mnie jest ta pierwsza

-heheheh

-jak murzynki do blaszki

-oj i jeszce dlugo bede\a sie cieszyc

-hehehe

-buahahaha

-no i wkrecilam cie w aniolki

-:)

-a wiesz co to znaczy?

-nie ?

-jak mowie komus o aniolkach to znaczy ze go lubie

-;)

-dzieki

-bo aniolki sa moje kochane

-i zazwyczaj nikomu ich nie daje

-;)

-ale teraz serio jush muszem isc lulu

-ja nie kazde aniolki wpuszczam oknem

-hehehe;)

-dzieki

-:)

-hehhe

-ok Aniolku

-nio idziemy spac jus gaziorkiem

-frun sobie

-ja tez juz znikam


-niom fffffrrrrrrrruuuuuuuuu

-fffffrrrrrrrruuuuuuuuu

-;)
         
-jus mnie nie ma
      
-:)

-papatki

-;)

-papatki:)

ani-mru-mru : :
wrz 11 2002 American Spirit
Komentarze: 0

  "The terrorists can destroy my home                                                     The terrorists can destroy the American buildings,
                  But the one thing they can't destroy is my
AMERICAN SPIRIT"
By Jenae, 4th Grade ST. Clement School

"I picked up my 2nd and 3rd graders from school yesterday. I didn't want them hearing what had happened from older kids on the bus - the school told the 4th/5th graders and not the younger grades.

My 2nd grader asked "Dad, does this mean the World Trade Towers aren't here anymore?" - he was the one who always tried to spot them first on our way into New York, he was very proud of knowing which buildings they were.

My 3rd grader drew this picture:

He is very visual and this was his way of showing his feelings.

They both came to me this morning and asked what they could do to help. I just told them to be there for any kids in school that may have lost a family member.  Being in northern NJ we are fairly close to all that has happened. I personally knew one person on the Dulles flight, and our CFO has just been hearing name after name of people he knew that didn't make it, he worked for years in the Twin Towers.

It was not easy telling my kids what had happened, and trying to explain to them that they are safe - hopefully they are."

 
Wisława Szymborska
Fotografia z 11 września

Skoczyli z płonących pięter w dół
- jeden, dwóch, jeszcze kilku
wyżej, niżej.
Fotografia powstrzymała ich przy życiu,
a teraz przechowuje
nad ziemią ku ziemi.
Każdy to jeszcze całość
z osobistą twarzą
i krwią dobrze ukrytą.
Jest dosyć czasu,
żeby rozwiały się włosy,
a z kieszeni wypadły
klucze, drobne pieniądze.
Są ciągle jeszcze w zasięgu powietrza,
w obrębie miejsc,
które się właśnie otwarły.
Tylko dwie rzeczy mogę dla nich zrobić
- opisać ten lot
i nie dodawać ostatniego zdania

 

ani-mru-mru : :