Najnowsze wpisy, strona 12


cze 02 2003 Gęsi wyścigowej przypadki.
Komentarze: 32

"Gęś wyścigowa"( czyt. gadatliwa dr. S, prowadząca ćwiczenia z kltury języka) wykazując się niezwykłą troską o "ptaszki kochane"( określenie służące scharakteryzowaniu stosunku emocjonalnego owej gęsi wyścigowej odnośnie gr.6 I roku polonistyki, czyli NAS), rzecze tak: - Chciałam Wam kupić worek(sic!) cukierków z okazji wczorajszego dnia dziecka, lecz wydawało mi się, że może Was to obrazić, a i zaliczenia w indeksie z kultury języka dzieciom przecież niepotrzebne.:)

Ilość zaliczeń przyznanych przez Geś ptaszkom kochanym: sztuk trzy. Całe okrąglutkie trzy(sic! second time)

Reszta urządza gonitwę z jednych konsultacji na drugie, a powodem jest: a to interpunkcja, a to ortografia, a to "widzi mi sie"( ze wskazaniem na to ostatnie) Mi, na ten przykład, za jednym posiedzeniem nie zezwoliła pisać dwóch prac, powodu nie udało mi się dociec.Znaki na niebie i ziemi mówią, że  ubóstwia długaśne kolejki studenckiej chołoty kokoszącej się przed gabinetem (w jednej z najładniejszych, co trzeba przyznać, części instytutu filologii polskiej), wlepiającej ze strachem wzrok w niewielką tabliczkę na drzwiach z napisem "dr. Irena S". Nie należy również lekceważyć innego być może niezywkle istotnego dla śledztwa faktu: otóż za ścianą swoje lokum posiada nikt inny niż prof. Jan Miodek, dyrektor Zakładu Historii Języka Polskiego, o którym Gęś wyścigowa wyraża się nie inaczej jak "to Ten, którego zazdrosci nam cały polonistyczny świat". Prof. Miodek za przyczyną każdorazowej wizyty w miejscu gdzie nawet król chadzał piechotą, trąca, chcąc nie chcąc, zestresowanych studencinów, nerwowo, ostatni raz przed wyrokiem, zerkających w notatki. I myśli sobie: "Koleżanka Irenka najwyraźniej dba o poziom intelektualny dzisiejszej polskiej młodzeży, co się jej chwali". I bach! Podwyżka!

A studencina rezerwuje kolejkę na ksero, dłubie w portfelu za ostatnimi drobniakami i kseruje kolejne ćwiczenia a to ze związków frazeologocznych, a to z zapożyczeń...

__________________________

Z pólki: Mysz prywatnie wygrzebac jedynie się da:

* stan emocjonalny określany w punktacji od 1 do 10 na -1. Wytłumaczyć prosto: Z Żabkiem nie widziałam się od soboty i najprawdopodobniej nie zobaczę do końca czerwca. Napięty grafik i Jego  i mój.

* mama dzwoniła do Centrum w Warszawie i jak to miła pani była uprzejma określić: Coś tam podwyższone, ale nie jest źle. Szkoda tylko, ze biorąc pod uwagę komórki nowotworowe określenie "coś tam podwyższone" wywołuje dreszcze na plecach u osób w promieniu kilometra.

Z półki: wredniactwa myszy:

"mój problem to to ze jestem tak beznadziejnie gupia ze kupilam sobie ciastka zwierzatka i ja uwielbiam słonie i kurki i na całą paczke były tylko 2 słonie i 3 kurki!! ;( skandal"

"blogowa "koleżanka"

Przepraszam. Musiałam. :P

ani-mru-mru : :
cze 01 2003 Ratunku
Komentarze: 9

Czy ktoś z was ma Słownik języka polskiego pod redakcją Markowskiego, albo jakiś inny porządny. Jesli tak to zerknijcie na hasło PURYZM TRADYCJONALISTYCZNY. Bardzo Was proszę. Potrzebne już!

ani-mru-mru : :
cze 01 2003 Serwis balangowy wieści najnowsze:)
Komentarze: 11

*Jugosławiańscy sąsiedzi z Mariną na czele imprezują za ścianą. Zatem jest bardziej niż pewne, że Pan B.spod czternastki (rasy-stary kawaler, cale życie z mamusią pod jednym dachem)  przyjdzie z samego rana sponsorować uśpienie naszego psa, no bo przecież szczekał.Takie tu obyczaje... Niech się już modli, żebym to nie ja otworzyła mu drzwi. Pogrzebacz w tyłek:)

*Serwis balangowy, wieści najnowsze: Moi z imprezy wrócili tyż. Z babcią pod pachą:).- Agatka a ty wiesz, że ja trochę podpita jestem? Ale tylko wino piłam. Czerwone wino...- yhm yhm...

Mama: -Agata jaki jest mój numer na komórkę? - stoi ze sluchawką w ręku i plącze się w zeznaniach...

-605...

-603...

-No mówię, że 605...

-605...

-A po co ty do siebie dzwonisz?

- No telefon zgubiłam. Znaczy całą torebkę w knajpie zostawiłam...605...

-No jak w knajpie zostawiłaś?

- No nie wiem.

Z pokoju odzywa się:PIP PIP...

-O no patrz, jest!

-Stare pijane ramole-skwitowała babcia...

***04:27- z baletów wróciła siostra:- Idź spać...-Czemu?- - No przynajmniej wyśpisz się za mnie...- Nie rozumiem...-No ja jade zaraz do Katowic na szkolenie...

Dom wariatów.

Kurde babcia chrapie...:)

*** Jako, że Dzień Szkraba dziś...Cukierki i buziaki dla dzieciaczków wszlekiej maści. Co by wam słodko w tym życiu było:o) Dla prawie mam z brzuszkami tyż, życzenia za nienarodzonych przyjmijcie( Serducho buźka):)

ani-mru-mru : :
maj 30 2003 A już się wyspałam:)
Komentarze: 51

Akcja Ulissesa toczy się w burdelu- przez zęby wyburknął prof.P:)

R. z załzawionymi od śmiechu oczami wybiegła z sali. Reszta tłumiła śmiech i  chowala się pod ławkami. A...o ile mi wiadomo prof. P nie czytał Ulissesa. W. byla u niego  z praca odnośnie narracji w owej książce (m.in strumienia świadomości według Humfreya), oddała gotową, po tygodniu prof. stwierdził: "Może pani jednak napisze coś innego. Nie mogę weryfikować pracy na temat o którym nie mam pojęcia..."Szoda słów.

Zarwałam noc.Statystyki mojego czytelnictwa zmusiły mnie. Stosunek książek przeczytanych do nieprzeczytanych, albo procent tych przeczytanych z kilkiudziesięciu, które przeczytać należało na dzisiejsze kolokwium z historii literatury, wywoływał czarną perspektywę. Kilka kaw, truskawki w smietanie, zapałki w oczach, kiepskie światło i stos kser- notatek z poszczególnych lektur. Gdzieś tak koło trzeciej nie wiedziałam już w jakiej lekturze był Orgon, a w jakich Kleant,Fingal, Alpin, Minona,Gomes, Leonora, Sankty, Podstolina,Gercourt, vicehrabia de Valmont, Alfons van Worden,Parolignac,Grzegorz, Agnieszka i setki innych. "Fircyk w zalotach" kiełbasił się z "Cydem", "Podroż sentymentalna" z "Kubusiem fatalistą", Elżbieta Drużbacka z Konstancją Benisławską, Józef Kobaliński z Alojzym Felińskim... Rezultaty?

Przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Na plus, rzecz jasna. Na wielki plus:) Tak to jest jak się ma więcej szczęścia jak rozumu momentami. Pytania trafiły się z  książek, które akurat przeczytałam." Gdzie toczy się akcja Pieśni Osjana", "Scharakteryzuj religię nipuańczyków","Dobierz literackie pary do Kandyda, Walerego, i kogoś tam jeszcze", "Po jakich miejscach w ogrodzie prowadzi czytelnika podmiot liryczny w poemacie opisowym"( o Sofiówkę Trembeckiego chodziło), "Kim byli: Bardos, Ksymena, Aryst", "Jakie założenia sentymentalizmu opisywane w znanym ci poemacie ( "O wymowie w poezji i prozie" Karpińskiego). "Czego dotyczył konflikt między Krakowiakami a Góralami", " Czym charakteryzował się Alfons von Worden" ( to "Rękopis znaleziony w Saragossie"Potockiego). Czyli zjadliwe...całkiem zjadliwe:) Wszyscy gęby szeroko otworzyli tylko na pytaniu o niejaką KSYMENĘ. Ni z ząb umiejscowić jej nigdzie rady nie dało:) Oporna babka. Okazało się, że KSYMENA to CHIMENA z "Cyda" Pierra Corneille. Mała róznica, prawda... Chimena, czy Ksymena, phi! A błędu źródło w tym, że wszyscy zgodnie z wytycznymi w spisie lektur, zresztą czytali "Cyda" w przekładzie Morsztyna. A Morsztyn jak byk o Chimenie pisze. Cóż... trza widocznie wszystkie przekłady czytac...:)

Z serii życie prywatne: Mama w poniedziałek dzwoni do Warszawy, planowo mają być już wyniki. Nie da się ukryć, że sytuacja w domu napięta. Poza tym jakieś nieporozumienia z G., z ojcem, ciocia Z. w szpital po amputacji już drugiej nogi, bardzo płacze, tajemnica przed babcią, bo chyba nie wytrzymałaby tego psychicznie, Gośkę Axel użarł w palec, tak zamiast jej piranii, spotkałam G wczoraj, a jakiś pijak dołączając do rozmowy komentował moją figurę. Jak mu powiedziałam,że ja tam święty spokój to bym chciała, on mi mówi, że świety spokój to po śmierci:) I gadaj tu z takim.:) Kochanie zapracowane, z Robotem się para, a nie szczędzi mu ten pierun komplikacji tych drobnych i tych większych, czas goni...Babcia zatrwożyła mnie ostatnio telefonem umoralniającym: Wszyscy mnie proszą, żebym z Tobą porozmawiala, bo może choć ja będę miała na Ciebie jakiś wpływ...Wiesz o co chodzi...- otworzyłam ze zdumienia japę...przeskrobalam coś, czy jaki pierun?- no jak się nie domyślasz...chodzi o to, że nic nie jesz......., Siostrzyczki wypytują o wakacje, ze Snieżki na sms-a mam czekać, każą buty zakładać i do A. szorować, mówią, że On też za mną bardzo tęskni....i tak dalej i tak dalej...:) Miłego dnia.

ani-mru-mru : :
maj 29 2003 A kuku .. :oP
Komentarze: 23

  Hmm ... i co by tu tej Myszy naskrobać... pewnie siedzi sobie teraz gdzieś na Uniwerku w zatłoczonym korytarzu chowając się przed promyczkami gorącego słonka...

Hmm ... a może wcale nie ...??? może wręcz przeciwnie ... może właśnie siedzi sobie gdzieś na słonku na ławeczce przyglądając się małym brzdącom , które jak grzyby po deszczu nagle i w sporej ilości się pojawiły ... hihi i to wydaje się bardziej prawdopodobne ..:P

 A ja ... a ja wysłałem liścik do Ministerstwa Obrony Narodowej z zapytaniem czy biorą mnie do woja czy nie...:P hihi i teraz czekam sobie w niecierpliwości z nadzieją , że jednak mnie nie wezmą ..:P

 Ok. ok. już kończę, nie mogę przecież nadużywać cierpliwości mojej Myszy ..:P

 p.s.

Nie obawiajcie się , nie doszło do żadnego włamania i naruszenia dóbr osobistych ..:P

                               Hihi pozdrawiam

                                                                                                  PrzypadkowyPrzechodzień

ani-mru-mru : :