Archiwum lipiec 2003, strona 3


lip 09 2003 Spraw kilka:)
Komentarze: 4

Wizyta u pani dentystki wczoraj. Rzecz zdarzyła się straszna, ząb w połowie już martwy wszak. Rozborowała porządnie, zaaplikowała białą truciznę, kazała nosić przez dziesięć dni i biec do apteki po środki przeciwbólowe. Nocne chodzenie po ścianach zapewnione.Dodatkowo uświadomiła mi w jakim stanie są moje zęby i co można by  jeszcze wywiercić, zaplombować, wyszlifować.A że prywatnie znamy się stąd, że przez rok opiekowałam się jej maluszkiem, nieomieszkała przytaskać albumu ze zdjęciami. Ania wyrosła na małą, rozbieganą zadziorę, buntownicę szczwaną. Marcin odważnie przebrnął przez pierwszą komunię, a w szkole radzi sobie zupełnie nieźle. Pytałam czy jest dalej tak zazdrosny i młodszą siostrę.Pani Kasia mówi, że już mniej, ale to przecież Ania mała prowokantka. Ciągnie go za sznurki w ubraniu wszystkie, wszelkie, tarmosi za uszy, kradnie buty. I oczywiście wdrapuje się na każde schody, tapczany, podwyższenia i drabiny na ogrodzie dziadków:) Małe rozrabiające strasznie. I włoski jej ściemniały niesamowicie. Nie wiem, czy na ulicy poznałabym.Jej koronnym wystepem jest żalenie się w rękaw babciny, kiedy mama o coś nakrzyczy. Robi wówczas minę cierpiętnicy i z przeszywającym żalem w głosie mówi:"Psytul".

U nas zanotowano straty wielkie. Piranię jedną, najmniejszą szlag trafil, zbuntowana strasznie postanowiła popływać brzuchem do góry. Wiedziałam, że bez strat w osobnikach się nie obejdzie, liczyłam tylko, że będą nieznaczne. Filtr tyż zaniemógł i z pokorą w głosie dzwoniłam do wczasowiczek oznajmić o tragedii. Pan Majster, Magister Inżynier świeżo upieczony zna się nie tylko na konstrukcjach budowlanych, jak się okazało, ale również na pływających z dziobami pełnymi zębów:) I wymęczam Go o bojownika w szklanej kuli. Pertraktacje szumne trwają:)

Mama A. wydzwania:).Bardzo dumna i szczęśliwa, jak my wszyscy zresztą. Pyta czy z dziewczynami nad morze pojedzie, a on biedactwo szepcze:" Agata mnie puścić nie chce".:) I pyta się kiedy do domu przyjedzie:" W piątek, albo w sobotę" A w tle głos kolegi mamy  z pracy:" A z dziewczyną przyjedzie?":) A wezmę pod pachę psa, kota, królika, piranie i jadę, a co!:P

ani-mru-mru : :
lip 08 2003 A. po obronie. Z podniesionym czółkiem....
Komentarze: 7

Panie Inżynierze, kocham Pana. Mocno Pana kocham i dumna jestem jak paw, o!:o)

ani-mru-mru : :
lip 08 2003 Obrona. Z tarczą lub na tarczy.
Komentarze: 0

Żabku, dobrych myśli wiele. I spokoju. Garbatki Cię mają pod skrzydłami i nic złego nie powinno się stać. A na dodatek ja Cię kocham niemożliwie. To się po prostu musi udać:)

* Dziękuję Wam za dobro wszystkie. Wszelkie. I uśmiechy. I kciuki przede wszystkim. To miło, że pamiętacie.

ani-mru-mru : :
lip 07 2003 Ty nie dywaguj. Ty mi powiedz co ja mam zrobić......
Komentarze: 3

Po nocy i poranku spędzonym na chodzeniu po ścianach z bólu zęba, po tonie tabletek i kilku bezskutecznych telefonach do mojej pani dentystki zadecydowałam, że wyjściem najlepszym i jedynym właściwie, będzie urwać sobie głowę.Przysięgam na Boga nigdy w życiu nic mnie tak nie bolało.Leżąc na stole operacyjnym w ambolatorium urazowej chirurgii plastycznej podczas gdy przystojniak w kitlu  kroił mi nogi a dwie zamaskowane piguły trzymały za ręce, czułam się jak na słonecznej plaży, w porównaniu do tego co dziś przeżywałam we własnym łóżku.Ryłam po wszystkich możliwych szufladach w pokoju, po ciemku na dodatku, żeby nie obudzić G. w poszukiwaniu kolejnych tabletek przeciwbólowych. Jak Boga kocham nigdy nie zjadłam tylu na raz, ba, ja prawie nigdy ich nie jem, dlatego zawsze jedna działa po kilkunastu minutach i po bólu. Do A. o czwartej rano wysłałam rozpaczliwego sms-a "Ratuj mnie. Nie mogę wytrzymać. Co ja mam robić?"Miał wyłączony telefon, więc odebrał Go dopiero rano, jak mi było już lepiej.A najbardziej irytują mnie kazania mądrych  o treści:"Trzeba było szybko iść jak była mała dziura. Teraz to...." Teraz to się mleko rozlało i dywagować nad wyższością jego w stanie nierozlanym od stanu rozlanego sensu brak. Teraz to mi pomóż lepiej. 

* I umówiona zostałam jutro na 16.30 do miłej pani dentystki. Miejmy nadzieję, że jej nie ugryzę z bólu:)

* Dreptać też proszę szybko do foregin_sand. Ciężko dziś pracujemy nad jej kawałkiem podłogi:) Efekty już są niezłe, a uczennica bardzo zdolna.Jak cała klasa biol-chem z 10 LO.rocznik jakiś tam, za stary, zeby ujawniać:P Martuś, całuję:)

ani-mru-mru : :
lip 06 2003 Uśmiecham sie:) Przytulnie nam tak razem:)...
Komentarze: 3

Noc bez kuksańców łokciem w bok, dziobów naDisneyowskiego kaczora Donalda, wycieczek do kuchni "ale Ty pierwszy bo ja się boję", drapania po plecach, mruczanda,"lubisz mnie trochę?", poplątania nóg, planów na przyszłość, zawadiackich szeptów, "fumfla", chichotania i beczenia na zmianę:)Poranek bez" Myszo już dziesiąta, wstajemy" i " Eee..a ja nie chcem:)" w odpowiedzi. Bez " Żabek dziś Ty robisz śniadanie" i "Ale Ty mi pomagasz" w odpowiedzi. Jak zostało mi to wytłumaczone:" Żony piłkarzy przed ważnym meczem też zakaz wstępu mają":) A od wtorku będę mogła do A. mówić "Panie Majster:)" tudzież "Panie Inżynierze". Babcia jak zobaczy Go dziś w progu rzuci zapewne kolejne szelmowskie :"Złodziej przyszedł". Tak często Go tam widzi:), że faktycznie jakby cichutko się wkradał nocą. Jutro opracuje plan do snucia na temat wysokościowego budynku biurowego przed pięcioosobową komisją, która podobno ślepawa ma być bardzo i smug na elewacji zewnętrznej stworzonej niebieską kredką nie widzieć.Uśmiecham się. Takie piękne nasze wspólne życie przez tych kilka dni:)

ani-mru-mru : :