Najnowsze wpisy, strona 23


kwi 19 2003 Ty się nie krzyw! Ty się uśmiechaj!
Komentarze: 6

Natalka, wcielając się w  koguta ( jak to sama dobitnie określila) podczas ślamazarnego wcinania ciastka z rodzynkami powiedziala mi kiedyś: Ty Agata...( tu nastąpilo oblizywanie paluszków) Ty się nie krzyw! Ty się uśmiechaj!

A i owszem, a i tak. No bo jak tu się nie uśmiechać z grzdylowych peplanin:)

Wiewiórka żywi się orzechami bardzo twardymi, bo gdyby nie jadła
twardego pożywienia, to by jej zarosła paszcza

Porażonego prądem należy przede wszystkim wyciągnąć z kontaktu.

Poznać, że koń jest chory, po tym, że traci swa naturalna wesołość, i
jest zamyślony.

Las ten był tak brzydki, ze wcale nie miał drzew.

Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral.

Znanym drapieżnikiem leśnym jest drapichrust.

Szkielet utrzymuje nas na nogach. Gdyby nie było szkieletu, to mięso
ciągle spadałoby na ziemię.

Ptaków nie należy potępiać.

Ludzie nie maja ogonów, bo do odpędzania much wynaleĄli packi.

¬ródłami mineralnymi nazywamy Ąródła, w których rozpuszczona jest sól,
cukier, mleko i inne lekarstwa.

W zimie należy dokarmiać leśne zwierzęta, aby były smaczne na wiosnę.

Człowiek rozmnaża się nie przez paczkowanie, tylko przyjemniej.

U mrówki wyróżniamy nóżki, brzuszki, różki itd.

Jaskółka jest zwierzęciem, tylko że w powietrzu.

Gdyby nie szkielet, to człowiek byłby workiem z mięsem i ze smalcem.

Aby się nie zarazić, to trzeba myć wszystkie owoce i nie jeść na tej
samej misce co pies.

Kogut różni się od kury tym, ze ma ostrogi, jest bardziej spadzisty,
pieje i nie znosi jaj.

Po skończonym wdechu odkładamy nasze usta na bok.

Zając ma cztery nogi. Tylne ma dłuższe, a przednie krótsze i gdy leci to
skacze.

Krowa jak urwie koniczynę, to żuje i połyka, a owca odwrotnie i taka
jest miedzy nimi różnica.

Porodem nazywamy wydalenie organizmu na powierzchnie ziemi.

Ludzie pierwotni żywili się łonem natury.

Grzyby są jadalne i trujące, mając przez to dużo do powiedzenia w
gospodarce.

Opiszę psa. Ma nogi i głowę przyczepiona do tułowia.

Ptaki bardzo różną się od gadów - lataniem i budowa gęby.

Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych.

Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję w życiu komórki: wiedza
kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcję celnika.

Białe motyle, których dzieci jędzą kapustę, nazywają się kapuśniaki.

Do chorób zawodowych zaliczamy: pylicę, gruĄlicę i rzeżączkę.

Układ oddechowy służy do wydalania płuc z organizmu.

Dziedziczność pozwala wyjaśnić, dlaczego - skoro dziadek i ojciec nie
mieli dzieci - także i my będziemy bezdzietni.

Ja nie wierzyłem w bociany, ale one są naprawdę, co widziałem w locie.

W puszczy żyje dużo drapieżników, które mogą człowieka pożreć, zadusić i
zostawić.

Najmniejsza częścią organizmu jest palec.

W lesie rosną różne drzewa, a mianowicie wysokie, średnie i małe.

Temat lekcji: oglądanie ryb wodnych.

Higiena polega na pomnażaniu dzieci w internatach i szkołach.

Pingwiny nie mogą latać, bo nie maja śmigieł.

ślimak ma jednocześnie płeć żeńska i męska, ale z tego nie korzysta.

Dorsz jest to ryba wędzona.

Królik składa się z głowy, nóg, brzuszka i kożuszka.

Człowiek zjadłszy mięso z wągrem, przekształca się w tasiemca.

NiedĄwiedĄ staje na tylnych łapach i rzuca nimi we wrogów.

ani-mru-mru : :
kwi 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 1

-Cześć Kochanie...

-Dzieńdobry, tu biuro obslugi klienta, zawsze do uslug, zawsze no dyspozycji, odpowiemy na każde dręczą...

-Żabciuś, proszę Cię. Tylko nie żartuj sobie. Jakoś mi nie do śmiechu...- przerwalam w pól zdania, wlaściwie to najpierw moje szlochanie przerwalo.

- Myszo, Ty placzesz? A umawialiśmy się.....Mama znów?

Bo tak w kólko, bo tak wciąż(...)

ani-mru-mru : :
kwi 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 5

Tak mi cholernie Ąle.

ani-mru-mru : :
kwi 19 2003 Czarna owca rodziny w ramach kary za chęć...
Komentarze: 1

-Zbieraj się w kupę, jedną calość jakąś dorzeczną i idĄ z koszykiem do kościola- matka stanęla murem w drzwiach mojego pokoju, po uprzednim wejściu smoka ( tak mniemam, po tym strasznym odglosie szarpania za klamkę;))

Riposta z mojej strony byla odrobinkę mniej przyjemna dla ucha, dla oka,  pelna zgryzoty i żalu;) a zakończyla się potulnym wymaszerowaniu z domu w kierunku świdnickiej.

- U nas w domu, to zawsze ja chodzilam jajka święcić, teraz też mam chodzić, o nie! - to co ja na to moglam.

Za osiem pierwsza zamknęlam za sobą drzwi. Powiedzialam "cześć" Piotrkowi, który zrobil nietęgą minę niosąc jakieś części komputerowe na górę, a jednym okiem spoglądając w stronę mojego koszyka.Ratowalam się przed nieuchronnym upadkiem na dupkę, po tym jak obcas zaplatal mi się w nogawkę spodni. Slyszalam tylko stukanie jajek w koszyku.Minęlam panią spod siódemki z pociechami i lecialam jak glupia, co by na wody święconej się trochę zalapac. Na zakręcie Dworcowej a Podwala dopadla mnie Ewka.

- Widzę, że Ciebie też kara spotkala...Trza by pomyśleć o sprytnym namówieniu kogoś na jakiegoś bobaska. Za parę lat będzie jak znalazl.. No wiesz, i  z jajkami będzie komu iść,...- tak, tak, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę moją sympatię dla dzieci i drobny szczegól, że to ja chcialabym mieć takiego jednego, no w porywach dwoje:) Mi to wiele mówić nie trzeba, zatem uwaga. Pomysl i nieodpowiedni dla reszty, bo w pieluchy się pakować, krzyki, placze, kapryszenia w zamian za to, że będzie komu iść z koszykiem to niezbyt korzystny interes;) Ewciu, przemyśl sprawę jeszcze, bardzo Cię proszę:)

Kilka zakrętów, kilka światel, kilka slów buntu przeciwko wietrznej aurze, kilka narzekań, kilka ciekawych spostrzeżeń świątecznych i tych mniej, kilka prób przyśpieszenia kroku i zamknęlyśmy za sobą drzwi kościola. Proboszcz, z racji swojej wrodzonej gadatliwości, zrobil nam nie lada przyslugę tym razem i uchronil przed godzinnym czekaniem na kolejną okazję spotkania oko w oko ze święconą wodą. Przyszlo mu na myśl odmawiać Koronkę do Milosierdzia i chwala Bogu. :) Nie wyklęczalam do końca, rzecz jasna, ale zwarzywszy na stan zdrowia moich stawów, to i tak nieĄle.Dziewczynka w rózowym za moimi plecami nieodzownie wymusila na mnie skąd inąd mile skojarzenie porównania do wielkanocnego królika. Lypala tymi ślicznymi orzechowymi ślepkami i zachowaniem doprowadzala mamę do stanu furii. Tumaczenie w stylu: "Nie targaj tych rajtuzków, bo ci potem z tylka spadną, nie obgryzaj glowy baranowi po ksiądz jeszcze nie wyświęcil,a poza tym to jak biedaczek bez glowy będzie wyglądal, nie turlaj pisanek po krześle, bo się stluką" nie przynioslo spodziewanych rezultatów. Ale przynajmniej wzbudzila szczery uśmiech na twarzach ponuraków obok...na mojej też..

ani-mru-mru : :
kwi 19 2003 Bez tytułu
Komentarze: 3

Piwo imbirowe i wiecej jeszcze. Piwo imbirowe i więcej nic:)

ani-mru-mru : :