Komentarze: 1
Niniejsze wystąpienie o charakterze bardziej lub mniej publicznym spowodowane jest zjawiskiem zaobserwowanym przeze mnie ostatnimi czasy, w relacjach towarzyskich.Otóż. Nie pytają Cię jak masz na imię, lecz pytają : JESTEŚ ZA, CZY PRZECIW?
Żeby nie było MF oświadcza wszem i wobec:
Nie polonizować(jako świadoma kwestii przyszła polonistką tak apeluję), nie wskrzeszać dobrodziejstw czynionych przez babcie i dziadków względem ojczyzny przeciw Niemcom i Ruskim jako powoder do zamknięcia się w swoich czterech ścianach i szczycenia się polskością i krajem, który prócz bezrobocia i biedy nie dał nam nic szczególnego, nie panikować, że Niemcy wykupią nam wszystkie ziemie i ogórka nie będzie gdzie posadzić, bo niech kupuje byle pieniądze za to były. Kościoła nie będzie, drogie babcie kochane nasze? Będzie, będzie a ksiądz może emerytury kraść wam nie będzie. Że co, że złotówkę nam zabiorą? A co nam z tej złotówki złoci moi...Wysypujemy się do Europy, kochani młodzi, szczycić będziemy się polskością tam, wśród narodów, pobijemy ich na łby, bo tajemnicą nie jest, że najgłupsi to nie jesteśmy.Orzełka będziemy mieć nie tylko dla własnego widoku, ale też dla widoku innych. I może w końcu na granicach nie będą traktować nas jak stworzenia niższego szczebla, lecz równorzędnego. Powiem tak: róbta co chceta, pod warunkiem, ze...
głosujta na TAK!