Od 12.30 do 17.00 przed gabinetem wyścigowej...
Komentarze: 2
Od 12.30 do 17.00 przed gabinetem wyścigowej w towarzystwie czterdziestu osób od nas, chmary zaocznych i lizusów z matematyki...Żeby weselej było, maturzyści kradną nam długopisy, podania skrzętnie wypełniają, dzekanat oblegają i jak śledzie w puszce prawie,a ulubione powiedzenie prof. Miodka ostatnimi czasy:"Nie chce mi się"
"A czy Pani sobie wyobraża, że ja mam ochotę ją oglądać tutaj kolejny raz? Co prawda ładna z Pani dziewczyna, ale proszę mi wierzyć- jestem heteroseksualna"- rzekła Gęś wyścigowa w odpowiedzi na pytanie, czy zaliczenie otrzymam , czy musze pisać coś jeszcze, wlepiając we mnie oczka i trzepocząc rzęsami jak na zalotną francuzkę przystało.I śmiechem wybuchnęła dumna niezwykle, że żart się jej udał.:) Sesja to czas upokorzeń...
-Ale śliczny gabinet, pani doktor...ho ho...tylko kwiatków odrobinę za mało...a pani zmęczona pewnie...biedna już od rana tu siedzi, oj...wyrazy współczucia i naprawde...powinni podziwiać Panią...- rózowa panna z matematyki po wejściu do gabinetu wyścigowej w celu otrzymania piątki w indeksie...a mysz cicho siedzi, błędy językowe poprawia i przysłuchuje się uważnie...
-A dziękuję, dziękuję...Słyszałam, że się Pani do Francji wybiera...to życzę niech Francja miło Panią przyjmie, a mężczyżni w szczególności...ale proszę uważać, bo francuzi bardzo fałszywi są, przy lepszym poznaniu wiele tracą, z amantów, zamieniają się w domowych tyranów, wymagających od kobiety jedynie ciężkiej pracy...
IntelYgentne rozmowy przerywane co jakiś czas wstawkami typu:
"Zrobię sobie herbatkę, bo zaraz tu zemdleję","Od tygodnia śpię po godzinie, czy Wy sobie wyobrażacie...", Pada? Boże! Pada! Nie mam parasolki!"
I nadarzyla sie wyścigówie rozmowa, która ukróciła jej z lekka języczek...:
- Czy może sobie Pani wyobrazić jak to nie idzie wytrzymać w taki upał CUKRZYKOWI. Pani sobie nawet z tego sprawy nie zdaje, jak to się człowiek męczyć musi, ile to wyrzeczeń, ile problemów...a co Pani tak pozieleniała nagle...
- A wie Pani...nic takiego...tylko CUKRZYCĘ mam...:)-wydusila Ola P.:)
Miłego dnia. I nie krzyczeć na mnie. Notek ni ma, bo i mnie już prawie ni ma.:)Kiedyś tam wpadnę:)
Powodzenia w dalszych zmaganiach...
Dodaj komentarz