Komentarze: 9
Coraz bardziej zaczynam się bać. Strasznie bolą mnie kości, a w szczególności kolana. Bez podpierania się nie usiądę za diabła. Co ja mówię. Prawego kolana to nawet zgiąć nie mogę, a o kucaniu to nawet nie ma mowy. Dłuższe przebywanie w tej samej pozycji jest nierealne bo jakoś tak cierpną mi to ręce, to nogi.... Różne okropniaste myśli przechodzą przez moją głowę i coraz częściej nie próbuję sobie tłumaczyć tego zbliżającym się atakiem grypy. Zbyt długo już trwa to wszystko. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę, że kiedyś chodziłam po lekarzach ortopedach, neurologach i innych rzeźnikach. Jakoś się rozeszło w miarę. Powiedzieli, że to dlatego, że za szybko rosnę. Ale teraz. Jezu...boję się...