Komentarze: 1
Wróbelka Ćwirka jako mieszkaniec globalnej wioski, napotyka w niej na wiele przeszkód ze strony współmieszkańców, gdyż słodziutka zemsta i łatwo rzucać kłody szczególnie pod tak drobniutkie i kruchutkie nóżki, lecz bywają globalne dzionki pełne słoneczka pulchniutkiego, czerwoniutkiego i niezmiernie gorącego, w którym to, zamiast kłód pod nogami, wróbelka znajduje kamyczki z dobrych serduszek, które pałają niezwykłą mocą, promieniują światłem zaczerpniętych z najgłębszych głębin duszyczek osób je pozostawiających. Tak też było i owego pamiętnego dzionka, który na długo zagości w zapiórczonym rozumku ptasim Ćwirki. Przechadzała się ona po globalnej wiosce, mijała kolejne furtki, czasem skakała przez płotek i z buciorami ładowała się w czyjeś życie, aż tu nagle, ni z tego z ni z owego natrafiła na odosobnione poniekąd poletko z tabliczką CZAT przy wejściu. Przytuptała, zamerdała piórczym ogonkiem, uśmiechnęła dziobek, otrząsnęła się z lekka, otworzyła szeroko oczęta i co ujrzała?Prześliczne, najgorętsze, czerwoniutkie serduszko. Takie, które pała swoją mocą na odległość i dobrocią razi w oczka. Wróbelka na chwilę schowała łepek za drzewko, by ten blask nie poraził jej wzroku, po czym badawczo wyjrzała ponownie i już odkleić się od tego zjawiska nie zdołała. Prześliczna bowiem ta dobroć, miłość do świata, ludzi i wróbelków, także tych z Wrocławia, olbrzymia nadzieja i wiara w lepsze jutro, przecudne zrozumienie dla wróbelczych problemów tych małych i tych olbrzymich i przeogromne źródło umiejętności życia, które to powstało wywiercone brytalnymi wiertłami przygód i wydarzeń zgotowanych przez okrutny los i Pana B. tego na górze. I ta cieplutka pomocna dłoń, na którą wróbelka wie,że może liczyć, promienie bratnich duszyczek, które splatają się w jedno przez zadziwiające podobieństwo charakterów, zdarzeń z życia, podejść do niektórych kwestii.Przykleiła się wróbelka swych malutkim serduszkiem do serduszka napotkanego i to z tak wielką siłą, że nie wie czy zdoła się odkleić...Serduszko przez tych pare dni, które minęły od pierwszego spotkania, zdołało na wylot poznać rozumek Ćwirki i jej pogmatwane życie, żale i rozterki, radości i szczęscia i... tak wiele pomogło....
Dziekuję Ci Sheryll...