maj 27 2003

Przysłowiowa pietruszka, a ciasta wróble...


Komentarze: 27

"Będziesz musiał przez okno rzucić to łapać będę"- powiedziała mysz o pyszności własnymi rękami przez "siostrzyczki" upieczonej  i wlasnymi rękami Arturka z Zielonej przywiezionej- a strumień śliny ściekł jej po podbródku.:) W odpowiedzi usłyszała smutne:"Ptaszyska złapą, nie moge rzucać".   "Co to to nie!"-  z kolei waleczna myśl siadła na ścianie."Miejsce wróbli w krzakach"- jak powiedział ktoś "kochający"kogoś kto kocha. Nosa w nasze ciasto nie pchać proszę! A potem napatoczyło się: "Raz kozie śmierć. Kochanowski jak kocha, poczeka". Co by wyrzuty sumienia stłamśić rulon papieru kancelaryjnego i praca na brudno z literatury receptruką oplątana tyż:) I mała żółta kartka na ławie u mamy:"Poszłam do A.". I to był błąd, droga moja nieświadomości! " Wrócę za tydzień"-brakowało:)* myśl przez Diabła takiego jednego podrzucona:) Albo przynajmniej "o drugiej w nocy"* co zresztą miało miejsce:) I cicho było, wiatr przez okienko się wkradał, deszcz uderzał o parapet i tak się jakoś szybko ciemno zrobiło....A grzeczne dzieci po dobranocce idą spać, prawda?:) 

***"Niech nikt nie sądzi, że walka o to trofeum jest walką o przysłowiową pietruszkę"- napisał gdzieś ktoś. A nie wiadomo do jakiej "przysłowiowej pietruszki" autor czyni aluzję, bo słowniki języka polskiego notują tylko zwrot: siać,skrobać, sprzedawać pietruszkę. Ani nie tłumaczy wcale "przysłowiowej pietruszki" jako nowego potocznego frazeologizmu "ni z gruszki ni z pietruszki". Walka o przysłowiową pietruszkę nie istnieje. Każda walka ma inne badyle za trofeum. Albo po prostu każda walka przynosi korzyść niepietruszkową. Jeszcze nad tym pomyślę:)

 

*** -Napusćił sobie tyle wody( pani pokazuje, że do kostek) i stoi. To ja sie pytam"Czego się nie kąpiesz" a On:

-Bo się święte instrumenta zamoczą.

Rozmowy w toku jutro o 18.00:)

*** Dostałam autorski egzemplarz "Internetu". Pani Ewie dziękuję:*

ani-mru-mru : :
mysz
28 maja 2003, 23:05
Alez proszę, proszę. Martini bianko może być?:P
28 maja 2003, 22:58
Przepraszam bardzo, ja na wino... :P
anarchysta
28 maja 2003, 20:50
Plątanina myśli, coś pięknego.....
mysz
27 maja 2003, 23:33
Ano klapią te po obu stronach nosa troszku:oP I widzisz nutek kilka i już "poniam" hehe o co z tą wódeczką chodzi:) Niom zmykam:) kolorowych. PS. Żabek, Ty tą robotę już zostawiaj i do łóżka, ale już! Bo mi się przepracujesz i co:)
27 maja 2003, 23:29
aluzju poniał Myszko, kcesz spaaac :)
chodzilo mi o koszerna wodke, z racji na muzyke myslalem ze masz :P
nic to zaspiewam se
Nie boj sie nie zabraknie
To krajowa czysta
Widzisz ja przed wojna bylem komunista
Bo ja chcialem byc kims bo ja bylem Zyd
a jak Zyd nie byl kims to ten Zyd byl nikt
Moze tyle dla swiata z nas pozydku
ze bankierom i skrzypkom nie mowia Ty Zydku (...)
Kaczmarski to byl jakbys nie wiedziala :)

oczywiscie niczego nie imputuje (ani nie amputuje tym bardziej), tak se z tym kosherem wyskoczylem, zainspirowany muzyczka
dobra no to slodkiej nocy Myszko :)
mysz
27 maja 2003, 23:16
Czekaj do nocnego skoczę:oP ihih się na wódkach nie znam, psykro mi:P ale mam za to pieczarki, serek hohlanda z ziołami, princesse orzechową, i zapach kiełbasy z kuchni fuuuj:P i co ja jeszcze mam, i ochotę na sen mam:P i nie napisaną prace z hist lit. mam, i Żabka mojego mam hihi:o) ale tego co ty kcesz to jakoś niet:oP Żabbeek!! Ty chodź lepiej szybko, zamknij mi lodówkę, bo niedługo sie w drzwi nie zmieszczę:P
27 maja 2003, 23:08
yyyy ale ale ale ja przeciez nie filtruje...
poza tym nie kumam czemu z odmienna, jak gadam caly czas do Ciebie
no wiesz, nie masz kosher vodka nigdzie, nie wierze ehhhhh
mysz
27 maja 2003, 23:02
Winieta tego tego, zakaz filtrowania z płcią odmienną od mojej:oP siła wyższa. A wódeczka hmmmmm...:oPoj chyba nie mam:oP
mysz
27 maja 2003, 23:00
Ohoho, chyba serio chętnie byś spróbował hihi:oP Żabciuś jak kcesz to choć:oP tylko na jednej nóżce, bo sie kończy powoli:o)
PrzypadkowyPrzechodzień
27 maja 2003, 22:57
hmmm z winem ... chętnie bym spróbował...
PrzypadkowyPrzechodzień
27 maja 2003, 22:56
hmmm z winem ... chętnie bym spróbował...
PrzypadkowyPrzechodzień
27 maja 2003, 22:50
hmmm z winem ... chętnie bym spróbował...
27 maja 2003, 22:49
gadu gadu ? eh no dobra 305432 buehehehe :)
ja swiadomy swych praw i obowiazkow.... bede Cie nawiedzal i sie rozkoszowal Twoimi nieudolnymi probami pozbycia sie mnie hehehe :)
winem ? czemu akurat winem ? la haim.... wodeczka wodeczka... :)
PrzypadkowyPrzechodzień
27 maja 2003, 22:48
hmmm z winem ... chętnie bym spróbował...
mysz
27 maja 2003, 22:39
Yyy nie nie, umówmy się, nikt mnie gwałcić o odwiedziny nie musi. Ja-swiadoma swoich czynów, zdrowa na umyśle(yyy), poczytalna i tak dalej, podjęłam mrozącą krew w żyłach decyzję o nawiedzeniu kogoś gdzieś tam:oP mile się rozczarowałam i oby tak dalej.A muzyczka, ze ten tego ze skrzypka na dachu oczywiście, wygrzebalam ze strony jakiegoś tam teatru w chorzowie:P Niom gadu gadu ale jak z tym winem będzie?

Dodaj komentarz