sie 15 2002

:o)*


Komentarze: 1

Kroiłam pomarańczę bólu

Po rumianym policzku bezwolnie spływała

Strużka jej kwaśnego soku

Raniła jak ciernie dzikiej róży czerwonej

Płatki pachniały strachem...

 

Spałam skulona nago

Jak bezbronny kociak

Łapką proszący o pomoc

 

Przyszedłeś wierszem...

 

Kroiłam maliny radości

Po rumianym policzku bezwolnie spływała

Strużka ich słodkiego soku

Przytulała cieplutko jak skrzydła Anioła...

Pióra pachniały uśmiechem...

                                             (S3kvirku dziękuję:o)*)

 

ani-mru-mru : :
15 sierpnia 2002, 17:34
To ja dziekuję, widząc buzke :o) usmiechnieta. Wiersz jest wspaniały (jak widać te polskie też piszesz pięknie.. nie wiem co napisać, dech mi zaparło :o). Do usłyszenia, pozdrawiam :o)

Dodaj komentarz