gru 08 2002

No nie, panowie nie przesadzajcie....:oP


Komentarze: 4

Ktoś, kiedyś chciał rozweselić żonę, przeżywającą właśnie "trudne dni" zadając jej pytanie:
"Ile kobiet ze stresem przedmiesiączkowym jest potrzebnych by wymienić przepaloną żarówkę?"

ODPOWIEDŹ BRZMIAŁA:
Jedna! Tylko jedna A wiesz DLACZEGO? Ponieważ jest jeszcze ktoś w tym domu kto wie JAK wymienić przepaloną żarówkę!
Wy mężczyźni byście się nawet nie zorientowali, że jest PRZEPALONA! Siedzieli byście w ciemnościach TRZY DNI zanim byście zrozumieli co K**WA jest nie tak! I, jak tylko już to zrozumiecie to nie jesteście w stanie ZNALEŹĆ w domu zapasowej żarówki pomimo tego, że od 17 lat są zawsze w tej samej szafce! A jeżeli już stałby się CUD i w jakiś niewytłumaczalny sposób znajdziecie w końcu te PIEPRZONE ŻARÓWKI to przez DWA DNI problemem nie do pokonania będzie POSTAWIENIE KRZESŁA pod żyrandolem i WYMIENIENIE TEJ PIERD***NEJ ŻARÓWKI.
KOLEJNE DWA PIER***ONE DNI ZAJMIE WAM ODSTAWIENIE TEGO J****NEGO KRZESŁA Z POWROTEM NA MIEJSCE! A W MIEJSCU GDZIE STAŁO I TAK, NA PODŁODZE ZOSTANIE PIER***ONY PUSTY ZGNIECIONY KARTONIK PO WKRĘCONEJ NOWEJ ŻARÓWCE! BO WY NIGDY K**WA NIE POTRAFICIE PO SOBIE POSPRZĄTAĆ! GDYBY NIE MY TO BYŚCIE DO USRANEJ ŚMIERCI BRNĘLI PO PACHY W ŚMIECIACH I DOPIERO GDYBY NP. ZGINĄŁ WAM PIER****LONY PILOT OD TELEWIZORA ZATRUDNILI BYŚCIE POD HASŁEM: "AKCJA RATUNKOWA" CAŁĄ PIER***NĄ ARMIĘ DO TEGO JE**NEGO SPRZĄTANIA! I TAK K**WA  DO ZA***ANIA! CAŁE ŻYCIE Z KRETYNAMI!

I tu nastąpiła chwila ciszy po której mąż usłyszał:
- To O CO pytałeś kochanie?

ani-mru-mru : :
10 grudnia 2002, 23:28
Jedyne co mi przyszlo do głowy, a raczej gardła było głośne hehehe.. przepraszam że tylko tyle, ale jakoś ostatnio bezmyślność mnie opętała :ob Pozdrawiam :o*
MF
09 grudnia 2002, 15:09
ehhhhh no dooooobraaaaa, jeśli już muszę:oP to wpadnem no:oPPPPPP jesli tak bardzo nalegasz....ale jesteś pewna, że tego chcesz? Może nawet nie wiesz, ze nie chcesz...wiesz cio...zastanów się ty jeszcze lepiej. To poważna decyzja...:oppppp
09 grudnia 2002, 10:06
z zycia,zapraszam do mnie
08 grudnia 2002, 20:30
Hihihi... to jest tzw. przykład z życia wzięty!

Dodaj komentarz