Myśli nieposkladane, lecz wcale nie nieuczesane...
Komentarze: 1
Lekko liryczna nasuwa się myśl, lekko melancholijnie jest...bo czasem trzeba, bo czasem wręcz mus:)
Czasem gubią się mi slowa jak niepewnie przyszyte guziki, lecz on slowem niesie uśmiech i światlo, które wpada przez otwarte okno...
Pomyśl zupelnie realistycznie. Milość twojego życia zostawia cię w tak bardzo istotnym momencie, istotnym kulturowo, tradycyjnie, rodzinnie. W pokoju wszechogarniająca pustka, aż slychać skrzydla muchy trzepoczące w powietrzu, a w sercu to już echo rozmiarów mamuta ( a wlaśnie, slyszeliście, ze rosjanie egzemplarz takowego planują sklonować...? nie marzę o niczym innym, niż o mamucie w ogrodzie zoologicznym, tudzież na ulicach miastach w wypadku niezbyt wytrzymalego, no bo nie szczelnego ogrodzenia w tymże). I siedzisz jak ta fujara z symptomem choroby sierocej i drapiesz się po plecach chochelką od zupy, bo nie ma cię kto, i miśka przytulasz pluszowego licząc, że jakieś może bicie serca do ucha dojdzie, i po raz setny przechadzasz się od kuchni do pokoju, tudzież w kierunku odwrotnym, albo znów przeglądasz się w lusterku i myślisz, że może by tak coś ze sobą zobić, potem spoglądasz na paznokcie i idziesz po lakiery...Ale co z tego...na kurczaczki zólciutkie, co z tego... jak ta pieruńska tęsknota wszędzie wlezie. Jak jej nie chcą drzwiami wpuścić, to przepelznie przez okno. A do mnie to już chyba z pięć ich przyszlo, albo jedna ta mamucia. I co wtedy robisz?
Ja sięgnęlam po telefon. Krótkie pip...potem jeszcze jedno...i kolejne...i ukochany glos na linii. I mieszanka wybuchowa slów rzucanych w eter przez gaduly straszne:) I takie nieporadne, takie koślawe, takie pierwsze i nieoszlifowane, a w tym wszystkim najkochańsze:)
Dowiedzialam się, że dojechal:) To już coś:) I dowiedzialam się, że szczęśliwie dojechal:) To jeszcze większe coś:) Poza tym, że święta do domu nadchodzą wielkimi krokami, a w kuchni pieką się babki i mazurki i szkoda tylko, ze się nie zalapie:( A pachnialooo. oj:) I dowiedzialam się, że tęskni, że mocno tęskni i że odpoczywa:) a potem znowu tęskni:) gadanie...no, ale to też coś:P i dowiedzialam się, że dziewczyny się o mnie wypytywaly, i że dzielne pomocnice. I nakazalam, żeby pilnowaly A., a jak szwędacza wlączy to walków do ciasta na jego glówce muszą wypróbować koniecznie:) W tej kwestii bez litość. I nie ma to, tamto:) I lżej mi się na serduszku zrobilo i spokojniejsza jestem:) To teraz pójdę spokojnie spać. I będę czekać na jutro. Na kolejne piiip.
Dodaj komentarz