Kupcie mi szopa papo!
Komentarze: 3
A więc ten kum Metody na Jeziorach stał się jakiś dziwny i nagle wyczytał w gazecie: "Nudzicie się? Kupcie sobie szopa pracza!" A że kum Metody nie miał dzieci, napisał do gazety, w której ukazało się ogłoszenie i już za tydzień dostarczono mu szopa pracza w skrzyneczce. No i było z nim sto pociech! Jak dziecko z każdym się przyjaźnił, ale miał jedną słabość, co zobaczył to zaraz prał. I tak kumowi wyprał budzik i trzy zegarki, że nikt
już ich nie naprawi.(...) Innym razem, kiedy kum Metody rozebrał rower, ten szop pracz chodził mu prać części do potoka, zjawiali się sąsiedzi i pytali: "Kuzynie Metodku, nie potrzebujecie przypadkiem czegoś takiego? Znaleźliśmy to w potoku!".(...) Ale najgorsze, że ten szop pracz nie spuszczał z nich wieczorem wzroku i jak kum Metody kume pocałował, to szop pracz pchał się i chciał także, no i musiał kum Metody chodzić z kumą Różą
na randkę do lasu jak za starych kawalerskich czasów, i jeszcze się oglądali czy szop pracz nie stoi za nimi. Tak więc się nie nudzili, pewnego razu wyjechali na dwa dni, a szop pracz tak się nudził podczas tych Zielonych Świątek, że rozebrał cały wielki piec kaflowy w pokoju i tak zaświnił meble, pościel i bieliznę w szafie, że kum Metody usiadł i napisał do "Morawskiej Orlicy" ogłoszenie: "Nudzicie się? Kupcie sobie szopa pracza!" I od tej pory nie cierpi już na melancholię.
Bohumil Hrabal "Postrzyżyny"
(od Cloudy ukradłam :P fragment smerfastyczny)
Dodaj komentarz