Drzwi:oP
Komentarze: 2
Te drzwi od łazienki działają mi po prostu na nerwy.Dlaczego tak niechybnie się złożyło, że muszę mieć pokój tuż przy nich. Są dla mnie swoistą fotokomórka podglądającą osobników kręcących się po mieszkaniu. Nauczyłam się bowiem rozróżniać osoby po sposobie zamykania łazienki. Gośka wcale ich nie zamyka, zatem gdy któś wychodzi z łazienki i nie słychać jeddnoznacznego odgłosu zamykanej klamki znaczy się, że to właśnie ona. Mama zamyka drzwi w sposób bardzo podobny do mnie, dlatego tez wiem, kiedy idzie. Najfajniej zamyka drzwi Grzesiek Dokładnie, powolutku. Tylko czasem zapomni zgaśić światła. Najgorsi są ludzie z zewnątrz. Których to w moim domu zatrzęsienie. Czasem już tracę rachubę ile osób dziennie u nas się przewija. Niektóre sąsiadki to właściwie czują się już jak u siebie. Nawet nie pukają, a co dopiero mówić o dzwonku. Zatem grupa osób z zewnątrz charakteryzuje się tym, że walą tymi drzwiami od łazienki jakby jakąś krzywdę im zrobiły. Czemu mam pokój tuż obok do cholery. Za każdym razem, gdy szanownemu gościowi zechce się siusiu muszę w swojej głowie odczuwać wielkie łubudu. Chyba wywieszę kartkę z ostrzeżeniem , albo zamontuję jakieś urządzenie do pomiaru natężenia dźwięku...
Dodaj komentarz