kwi 23 2003

Dobranoc Kochanie


Komentarze: 1
Mam w pamięci dokadny  szkic, a na usta cisną się słowa opisujące potężną tęsknotę.Szczegól jest drzazgą. Szał smutku, rozrzewnienia, rozgoryczenia, bezsilności. Tak bardzo potrzebuję bliskości. Drobnego "Lubię Cię ". Tańczących rąk wokół mojej rozgrzanej skóry, wilgoci ust  na ustach moich. Nie narażaj na kolejne dni rozłąki... Nie przekonują mnie już słowa zapewnień o tego stosowności. Nie przekonują mnie słowa:"Tak trzeba". Kobiece uczucia nie pozwalają rozwinąć we mnie racjonalizmu, którego w Tobie tak wiele.Nie pozwalają już dłużej czekać. Nie akceptują każdej kolejnej minuty rozłąki. Odnoszę jednocześnie wrażenie jakgdybyś był emocjonalnie daleki, jakby gdzieś wdarł się chłód..., nawet gdy fakty mówią inaczej. "Nigdy nie rozcinaj tego, co można rozwiązać". Wciąż się staram. Chwile zwątpienia nadchodzą same i świdrują podświadmość tak boleśnie.Szaleję z miłości...Glaszczę gładką dłonią myśli każdy Twój brzeg. Scalowuję oddech z powietrza,chodzę Twoimi śladami.  "U stóp mych dzika przepaść. W ciemnym niebie blady świeci księżyc(...)" Nie ja jedna toczę walkę bolesną, nie mnie jednej w duszy tęsknota."Dlaczegóż teraz nie mogę gdzieś z tobą w zaciszu siedząc, wieść cichej rozmowy?Czemuż nie mogę ująć twych dloni, na mem ramieniu uczuć twojej glowy? Czemuż nie mogę podzielić się z tobą każdym oddechem, każdym kęsem chleba, każdą radością i każdą boleścią i tylko tak mi wiecznie tęsknić trzeba..." Zamknę uśmiech w dloni, zdmuchnę go z niej i wyślę w daleką drogę ku twojej duszy. Dobranoc Kochanie.


 

ani-mru-mru : :
23 kwietnia 2003, 02:35
Pięknie...

Dodaj komentarz