...
Komentarze: 2
Tak na chwilkę.Szybciutko.Wisiałam dziś głową w dół i majtałam nogami. Odebrałam tysiąc sms-ów od kuzyna frustrata. Dowiedziałam się kto, dlaczego i kiedy. Przysłuchałam się nader interesującej rozmowie:) Słonko, buĄka. Straciłam emotikony na gg i wgrać nie mogę.Może ktoś coś poradzi? Oświecono mnie, że jestem "laską"; i to dwukrotnie dziś. Umieram ze strachu przed jutrem, a komuś wysłałam wiadomość o ciekawej treści. Zjadłam płatki z mlekiem i kromkę chleba.Zebrałam za to opiernicz. Za to czego nie zjadłam, nie za to co zładłam, zeby była jasność.Próbowano namówić mnie do wakacyjnej wizyty w P. która w zasadzie byłaby ciężką pracą. Prowadzenie jazd, karmienie i pojenie koni, czyszczenie, pobudki o szóstej w celu wypuszczenia czworonogów na padok, pertaktacje z laikami w tej dziedzinie i jedno niemiłe spotkanie. Zgodzić się, czy nie...? I przyszły mi do głowy dawne (tutaj odpowiedni przymiotnik) czasy.Natęskniłam się, rzecz jasna za czym, to tez rzecz jasna. Do granic możliwości, powściekałam sie na sprzęt grający w postaci radia, które to na ulicy cyrki odstawialo łącznie ze słuchawkami. Minęłam z cztery brygady "bankowe" tudzież "security"z kałachami;) dostarczające pieniądze do automatów i innych maszyn niewiadomego pochodzenia, ucieklam z pola widzenia pana z pizzerii, postanowiłam wybrać się na wykłady do zaocznych którejś soboty (tak, tak na swoje nie chodzę, do innych się pcham:)) i od trzech dni pierwszy raz pościeliłam łóżko...Na blogu wreszcie cisza. Amelia odpoczywa.
Nie bedzie muzyczki? Taka charakterystyczna była, zawsze wiedziałam, u kogo jestem;)
Dodaj komentarz