sie 02 2002

A Anioł Stróż na samym dnie...


Komentarze: 8

 Jestem jak mały, pijany uczuciem,samotny, naiwny bachor.Ślepo wierzę, że będzie jakieś kiedyś...Aż mi wstyd, że mam w sobie tyle nadziei. Zagnieździła sie we mnie głupia, bezmyślna wiara w to, że się uda, nawet gdy wszystkie prawa nieba i ziemi wskazują, że udać się nie może . Ten cholerny optymizm. Mogę skakać, tańczyć, machać łapkami i śmiać się od ucha do ucha. Tylko, że wstydzę się mojego optymizmu.Kiedyś ON ugaszał go we mnie  swym  racjonalizmem i tym "zobaczymy"' na moje pytanie "co z nami będzie?"A wzrokiem rozpalał jeszcze bardziej .Teraz sama sobie  z nim radzę. Muszę. A do tego jestem tchórzem do potęgi. Boję się nazywać rzeczy ich imieniem. Boję sie powiedzieć tego słowa na  sześć  literek. Odrobina przyzwoitości, która jeszcze we mnie została zamyka mi buźkę. A chcę to mówić Mu dzień i noc. Niezależnie od tego czy słucha, czy jest. Żeby On tylko dał się... ...KOCHAĆ. Mój Anioł Stróż jak zwykle zapijaczony gdzieś pod mostem i ani przez myśl mu nie przejdzie, że potrzebuję pomocy. Nie obchodzi go moje życie. Ale mniejsza z nim, bo czy obchodzi kogokolwiek? Ja Potrzebuję Jego.I nikogo innego. Jego dotyku, słowa, ciepła, ust.Przy Nim byłam taka szczęśliwa. I to cudowne bicie Jego serduszka. A mówił, że nie ma serca...Kłamczuch. Kochany kłamczuszek.Muszę załatwić też sprawę z Szefunciem. Z Panem B. Żeby choć trochę osłabił Tęsknotę. Nie daję sobie  z nią rady. Jest ze mną w każdym oddechu, każdym kroku.I te łzy. Ciężko z nimi. Ważą chyba tonę. Rozum mówi mi, że tak długo nie dam rady, ale serce...Serce to co innego. A we mnie chyba więcej serca niż rozumu...

ani-mru-mru : :
Flośka
04 sierpnia 2002, 13:30
Każdy wierzy w to co chce... Ty w samą siebie, ja w Anioły...:o))Pozdroofka
03 sierpnia 2002, 20:09
Aniołów nie ma. To co nas chroni i ratuje to nasza druga strona, o której nikt nie wie.
eNeN
02 sierpnia 2002, 13:51
E tam. Jestem dzisiaj niemyślący. Ale to dobrze, że przeszłaś nade mną do porządku dziennego. Wdzięczność.
Floss
02 sierpnia 2002, 13:49
Jakże bym mogła kasować takie cenne rady hia hia:o))No hmm... aleś ty doświadczony:o))
eNeN
02 sierpnia 2002, 13:36
No dobrze kończę... Mam nadzieję, że Cię nie urażę. Normalnie nie jestem taką świnią. Zawsze możesz mnie ochrzanić i wykasować :)). ...Da zwalającą z nóg radę. Zresztą "na stojąco" ciężko "zrobić" dzidziuśka. :)))?
aniele_mój
02 sierpnia 2002, 13:24
Anioły nie sa pijane tylko czasem maja swoje problemy i nie daja rady pomagac na dwa fronty ale Twoj pewnie niedługo znow usmiechnie sie do siebie tylko uwierz w to a bedzie dobrze a kochac zawsze warto bez milosci swiat byłby niczym... pozdrawiam:)
Flośka
02 sierpnia 2002, 13:23
Osz Ty potworku hie hie:o))Mamuśka?Hmm a czemóż by nie;o))Niom hmmm tak sobie myśle i myśle, przed czym tak się powstrzymałeś...hmmm...Głupolek ze mnie chyba:o)
eNeN
02 sierpnia 2002, 13:19
Oj Flośka, Flośka... Widzę, że obudziłaś dzisiaj mamuśkę w sobie. Troszkę śmisznie. Jak będziesz potrzebować pomocy, to stróż nagle wytrzeźwieje i pewnie da Ci jakąś, zwalającą z nóg radę. Miałem tu coś jeszcze.... ale nie.... Powstrzymałem niewyparzoną giembe.

Dodaj komentarz