kwi 26 2003

Dezercja doskonała. Nie ma to, tamto. Trzeba...


Komentarze: 3

Moja wytrwałość spontanicznie odwróciła się na pięcie a potem zdezerterowała. Zwyczajnie tak. Pomachała z daleka. Żwawy ma krok. I taka krasomówcza była, taka złotousta, taka niepoślednia, taka nadprzeciętna. Teraz wydaje się być jedynie niedościgniona-dosłownie niedościgniona.Bo nie nadążam. Wzięła kurs na podwórko tych bardziej potrzebujących, tych którzy od dawna wyciągali po nią rękę."Egoizm przemawia przez Ciebie"- jeszcze powie na dowidzenia. "Beze mnie, czy ze mną, do jutra zostały godziny".Pustka teraz. Pustka wewnątrz, pustka zewnątrz.Głucha cisza. Smutek drapiący po plecach jak sweter z owczej wełny, albo szczotka ryżowa.I zwinęłam się w kłębek pokornie.Co godzinę przydeptuję uśmiech, żeby został choć minutę dłużej. Gdy oporny na kolanach błagam, by został.Przydeptuję radość ze szczegółów.To trudniejsze.I czekam spokojnie. Póki spokój się oddali...Potem już tylko będę gryżć.:)

A tęsknię za chwilą kiedy PaniDezerterującaWchwilachNajmniejDoTegoOdpowiednich nie będzie mi na nic potrzebna.Kiedy parchnę na nią i wypędzę za drzwi.:)Kiedy usiądę obok PrzyczynyŻePaniDezerterującaWchwilachNajmniejDoTegoOdpowiednichWłaśnieDezerteruje  i złączymy uśmiechy. I nie będą przydeptywane, ani wybłagane. Będą pachnieć naturalnością i nieprzymuszeniem. Będą pachnieć szczęściem. I będzie miłość.:)

I żal mi Ani. Smutek, rozterki, nieporozumienia, zawód.Lubię gdy się śmieje, prowokuje, ironizuje.Lubię gdy zaraża optymizmem.I powierza ufność. I chyba za mało we mnie troski, zrozumienia. Taka bezsilność. Kłopoty moje własne i te innych, gdzieś zasłyszane, czy dostrzeżone to taki obuch w łeb. Będzie dobrze Reb:)

"Kochana jesteś, wiesz" - usłyszałam. Nie Aniu, ja nie jestem kochana. Ja się tylko staram taką być dla Ciebie. Starać się a być...Prawdziwie i szczerze, wiesz...Tylko,że całkiem jeszcze nie wychodzi...

*

-Odsłoń lewą kostkę nogi....

...Nie celowałeś do niego?

-Nie

-I nie włożyłeś mu broni w usta?

-Nie

-I nie grałeś w rosyjską ruletkę

-Nie

-To skąd wiedziałem gdzie nosisz broń?

"W słusznej sprawie"

*

Oglądam przystojniaka  w akcji:)

*

"Hej Agatko, cały czas jestem jeszcze w szoku ( po moim esemesku o namiętności do ogórków kiszonych i poświęceniu w sensie gotowania, byleby już wrócił:))-nauczysz się dla mnie gotować? ok razem się nauczymy:-)co!ogórki?no to pięknie, a do kiełbaski to Cię nie ciągnie?"

I od razu mi się buĄka śmieje. Kocham Cię mocno Żabciuś. Będziemy uczyć się gotować...będziemy...ale tylko razem! To już postanowione:)

A za każdym razem kiedy jest ku temu stosowna okazja napomina mnie do "nawrócenia sie z wegetarianizmu".Kusi zapachem wędliny, gdy jemy kolację,namawia choć do chrupiącego kurczaka, czy innego drobiu.I zrozumieć nie może, że taki zapach, no bo już nie smak, jest dla mnie delikatnie mówiąc nieprzyjemny:)Tłumacz mięsożercy, że mięso niedobre. Tłumacz rożlinożercy, że mięso właśnie dobre:) I weĄ tu bądĄ mądry. I znajdĄ tu kompromis.:) Nie działają przemowy"ale mam świetne wyniki, lekarka powiedziała, że nie mam anemii, czuję się świetnie", a na koniec jeszcze "naprawdę" i maslane oczka:)Wiem, ze to ja będe musiała ustąpić. Bo jest jeden powód, a argument dla mnie nie do zbicia. DZIECKO:) I wszystko jasne...Czekają mnie bardzo trudne chwile;) ale dobrze, że jeszcze nie teraz:)Hmm... dobrze... a może właśnie niedobrze...sama już nie wiem...

*

ani-mru-mru : :
MF
26 kwietnia 2003, 20:23
A ja to zdaję w czerwcu, dokładnej daty jeszcze nie wiadomo u Cieńskiego:oP speca od oświecenia:)
MF
26 kwietnia 2003, 20:23
Aaa Muszelcia i przepraszam Cię bardzo, ale gg mi siadło:o(((jakiś error i cyk, ni ma:o(
26 kwietnia 2003, 20:19
MF czasem nie chce mi u Ciebie otwierać strony do komentarzy. Nie wiem, czy to u mnie jest problem, czy gdzie indziej. No, lae teraz się otworzyło, więc piszę, że organicznie czuję Twoje zmagania z Molierem i innymi. Ja ten egzamin zdawałam u legendarnego w Krakowie (a w Krakowie jeste wiele legend hihi) profersora Ulewicza i w pierwszym podejściu ulałam NOmen-omen. A TY u kogo zdajesz? i Kiedy?

Dodaj komentarz